poniedziałek, 16 czerwca 2014

Rozdział piętnasty.

***
Od imprezy minęło dwa dni, Jessica od ostatniego snu zasypiała spokojnie lecz z nadzieją, że znowu spotka się z mężczyzną. Los jednak chciał inaczej i tak się nie stało. Skończyła się właśnie ostatnia lekcja wykładu więc brunetka chwyciła za torbę i wyszła. Idą do samochodu  zobaczyła Loren stojącą razem z Tyler i Oliverem. Co prawda spodobał się jej Oliver, ale przez ostatnie kilka dni pomyślała o nim może z trzy razy i to jeszcze przez chwile. Postanowiła podejść do nich i się przywitać, szczerze mówiąc była w szoku, że jej koleżanka dalej utrzymuje z nimi kontakt, przeważnie po imprezach i nocach znajomość się kończyła. Gdy się do nich zbliżała wszyscy jak na znak  się odwrócili w jej stronę i uśmiechnęli. W końcu znalazła się obok nich i z lekkim uśmiechem rzekła.
-Cześć wam wszystkim.
Można by sądzić, że Loren najbardziej się ucieszyła jednak prawda była inna. Oliver widząc zbliżającą się do nich dziewczynę poczuł ulgę, że może spotkać ją jeszcze raz, lecz nie pokazał tego po sobie. Chciał ją poznać bardziej i dowiedzieć się czegoś o niej. Miał wiele okazji by spytać Loren, która bywała u  nich od imprezy codziennym gościem jednak tego nie zrobił. Jego zdaniem lepiej poznać osobę osobiście niż wypytywać o nią innych. Uśmiechną się od ucha do ucha gdy owa dziewczyna stanęła obok niego. Nagle z twarzy Loren znikł uśmiech a zastąpił go  grymas obrażenia i rozczarowania. Przeniosła ciężar z lewej na prawą nogę i spojrzała na Jessice.
-Gdzieś ty u diabła się podziewała? Ja tu się martwię o Ciebie, dzwonią a ty nawet nie raczysz odbierać telefonu. Byłam nawet w pracy za Tobą zobaczyć jednak twój szef powiedział mi tylko tyle, że wzięłaś kilka dni wolnego znowu.
-Można stwierdzić, że wszędzie mnie szukałaś, ale dziwnym trafem nie zaszłaś akurat do mojego domu. Coś te poszukiwania źle Ci poszły.- Z twarzy Jessiki nie znikał uśmiech a słysząc słowa koleżanki uśmiech jeszcze bardziej się powiększył.
-A byłam! Rano po imprezie, ale Ciebie w nim nie było.
-Ach wtedy to pewni byłam biegać, a tak pozostałe dni byłam cały czas w domu. A wzięłam kilka dni wolnego ponieważ jak dobrze wiem mamy egzaminy.
-A telefonu czemu nie odbierałaś?!
-Miałam go wyciszone i nawet na niego nie zerkałam.
Chłopaki stali i przeglądali się rozmowie dziewczyn, Tylera najbardziej śmieszyła cała ta ich rozmowa i bulwersacja Loren ponieważ miał podobne sytuacje z przyjacielem, jednak postanowił ją zakończyć.
-Sorry, że wam przerwę, ale Loren musimy iść. Musisz mi w czymś pomóc.
-No już idziemy, musiałam tylko ją ochrzanić za to, że się nie odzywała.- Spojrzała na Jessice- Teraz muszę już iść, ale nie myśl sobie, że ta rozmowa jest zakończona. Do później i odbieraj telefon.
Powiedziała poważnym tonem i poszła wraz z chłopakiem. Oliver i Jessica zostali znowu sami, czuli lekką niezręczność. Patrzeli tylko na siebie a między nimi panowała cisza lecz w końcu przerwała ją brunetka.
-Wiesz może w czym ona ma mu pomóc?
-Coś mi tam wspominał, że chyba jego siostra ma wyjść za mąż i ma mu doradzić jaki garnitur ubrać. Chciał zabrać mnie jednak wiem jak to wygląda chodzenie z nim po sklepie więc zaproponowałem by wziął ją.
-Sądząc po twojej wypowiedzi to oni się spotykają?
-Na to wygląda, od czasu imprezy jest naszym codziennym gościem. Może w końcu chłop się ustatkuje.
-Mogła bym powiedzieć o ustatkowaniu się to samo o Loren.- Roześmiała się.
Znowu zapanowała cisza, Oliver zaczął bić się z własnymi myślami. Chciał ją zaprosić na spacer, cokolwiek jednak nie wiedział jak ma się za to zabrać.
-To ja już będę szła, miło było Cię znowu spotkać. Cześć- Jessica uśmiechnęła się i odwróciła.
-Jessica, zaczekaj!.- Chwycił ją za nadgarstek delikatnie dzięki czemu ona się odwróciła.
-Tak?
-Chciała byś może pójść ze mną na kolację i spacer?- W końcu to siebie wydusił i spojrzał na dziewczynę. Po jej minie można było wnioskować, że była w szoku.
***


4 komentarze:

  1. Fajny rozdział :> Trochę szkoda, że Jessice tak nie zależy jak Oliverowi, ale cóż...
    Tyler i garnitur? ;D TO będzie ciekawe...
    Czekam nn i zapraszam do mnie na nowy :*
    among-the-people.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Los bywa dziwny. :) Jessica jest osobą ostrożną co do nowych osób jak było napisane w pierwszym rozdziale. :)
    Na pewno zajrzę. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetne! Szkoda, że Jessica jest taka trochę, no wiesz, ale to jest i tak wspaniałe!
    Piszesz świetnie i już nie mogę się doczekać nexta! :)
    http://zaczarowanahistoria123.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Piszesz nieźle, i cała historia wydaje się być niczego sobie. Dodatkowo gify urozmaicają tekst, a to pozytywna cecha. :) No, ale szkoda, że tak krótko.

    OdpowiedzUsuń